Tagi wpisów ‘Jastrowie’

Pozostałości mostu koło Jastrowia

Pozostałości mostu koło JastrowiaBędąc w Płytnicy nie mogłem po raz kolejny przegapić mostu koło Jastrowia. Opisywałem go już w poście pt. ” Pozostałości mostu na Gwdzie ” , więc zainteresowanych krótką historią mostu zapraszam do przeczytania powyższych wspomnień. Tym razem okres zimowy, w którym się wybraliśmy był idealny do robienia zdjęć, bo zawsze byłem w okresie gdzie było pełno liści na drzewach i most nie był tak wyśmienicie widoczny jak teraz. Oczywiście nie mogłem sobie podarować kolejnego spaceru po dolnej konstrukcji mostu. Chciałem sobie także pochodzić  po górnej konstrukcji, ale tym razem sobie odpuściłem, ze względu na zamarznięty lód, więc o wypadek byłoby nie trudno, ale jak pojedziemy do Bornego Sulinowa w sierpniu to pewnie sobie pochodzę po górze :)

Pozostałości mostu na Gwdzie

Ruiny mostu na GwdzieRewelacyjne miejsce, które widziałem już  kilka razy i za każdym razem chętnie odwiedzam je ponownie. Tym razem jechaliśmy teraz w sobotę na VII międzynarodowy zlot pojazdów militarnych do Bornego Sulinowa. Mieliśmy blisko więc postanowiliśmy podjechać. Pozostałości mostu znajdują się przy drodze na trasie Jastrowie – Złotów, bliżej tej pierwszej miejscowości. Widoczne są z mostu drogowego przez który musimy przejechać, ale jak ktoś jest pierwszy raz to trzeba uważać żeby go nie przeoczyć. Jest to pamiątka po nieistniejącej linii kolejowej Jastrowie – Złotów, która według większości źródeł została oddana do użytku w 1914 roku. Częściowo wysadzony , ” wiszący ” nad rzeką most robi duże wrażenie. Został  uszkodzony przez saperów polskich  w 1945 roku przy próbie rozminowania ładunków wybuchowych założonych przez żołnierzy niemieckich. Ta wersja powtarza się najczęściej, chociaż istnieje też nielicznie powtarzająca się  hipoteza, że został wysadzony przez  wojska niemieckie wycofujące się na pólnoc z okolic Piły. Pierwsza wersja o próbie rozminowania jest według mnie bliższa prawdy. Ogólnie widać, że nie wybuchly wszystkie ładunki i most jedynie się przechylił.zachowaly się szyny, ale tylko na moście, z nasypu zostały usunięte także podkłady kolejowe. Linia kolejowa została rozebrana po II wojnie światowej przez Rosjan, a most ” wisi ” tak do dnia dzisiejszego. Trochę  sobie pochodziłem po górnym i dolnym fragmencie mostu. Taki spacerek po pochylonym wiadukcie sprawia niesamowitą frajdę.

Powrót do góry