Tagi wpisów ‘Poznań’

Budomel

BudomelPo raz drugi w krótkim czasie nie wyszedł nam wyjazd na MRU. Za pierwszym razem w ostatniej chwili musiałem iść do pracy. Mieliśmy nadrobić to w poprzednią sobotę, ale tym razem na przeszkodzie stanął nieoczekiwany atak zimy. Podjechaliśmy zobaczyć na poznański Strzeszyn, na pozostałosci Budomelu. W połowie lat 90-tych zeszłego wieku ze starą paczką często odwiedzaliśmy to miejsce. Nocne rozmowy przy piwie na poddaszu , pierwszy zawód miłosny, ucieczki przed patrolem policyjnym,  jest po prostu co wspominać. Później na ponad 10 lat zapomniałem o tym miejscu. Pojawiłem się tam dopiero w 2007 roku gdy graliśmy na tym terenie w paintball. Nie miałem żadnych zdjęć z tego budynku, więc trzeba było to nadrobić, ale do tego miejsca nie ma już swobodnego dostępu jak to było kiedyś. Ale wszystko po kolei. Budomel to nazwa potoczna niewykończonego budynku. Wśród młodzieży znany jako ” schizownia ” . Był budowany w latach 70- tych ubiegłego wieku. Miał służyć jako hotel dla dygnitarzy partyjnych. W internecie pojawiają się też informacje, że znajdować się tam miał ośrodek szkolenia kadr rolniczych.  Posiada piwnice i dziewięć kondygnacji naziemnych ( dwie kondygnacje tzw. łacznika, trzecia kondygnacja pozbawiona okien, pięć kondygnacji tzw. mieszkalnych lub hotelowych i poddasze). Budynek nie został ukończony ponieważ inwestor odpowiedzialny za wykończenie obiektu uciekł z pieniędzmi za granicę. Od tego momentu nie prowadzono żadnych prac i powoli popadał w zapomnienie. Miejsce to zainteresowało złomiarzy, którzy wymontowali wszystko co się dało z metalowych części, także barierki z klatek schodowych. Niezabezpieczono także szyby wind, przez co budynek stał się niebezpieczny. Oprócz młodzieży, pojawiających się tu także od czasu do czasu bezdomnych, można  było w tym miejscu spotkać grafficiarzy,  paintballowców i amatorów wspinaczki. Według informacji zebranych z internetu zginęły tu co najmniej 3 osoby a kilkanaście zostało rannych. Ostatni wypadek śmiertelny miał  tu miejsce w sierpniu 2008 roku. Obecnie pewien inwestor stara się wykupić wszystkie udziały własności budynku, aby zrealizować swoje plany budowlane. Na przeszkodzie stawają przepisy, które mówią, że bez pełnych praw własności nie można wyburzyć obiektu. Od połowy 2009 roku budynek jest ogrodzony i chroniony przez calą dobę przez agencję ochrony. Na poddasze nie udało mi się dostać, ponieważ schody do pewnego poziomu są zamurowane. Zrobiłem kilka fotek w środku łącznika, więcej się nie dało, bo miałem tzw. minutę na rozejrzenie się po terenie. Obiekt prędzej czy później zniknie z powierzchni ziemi, ponieważ zostanie wyburzony, ale wspomnienia zostaną na zawsze. Chociaż obecnie jest chroniony, to zaliczam go do kategorii opuszczone, bo prawie zawsze tak było i dla mnie też tak zawsze będzie.

Fort VIa ” Stockhausen ” w Poznaniu

Fort VIa " Stockhausen "Fort pośredni VIa ” Stockhausen ” starego typu znajduje się w Poznaniu przy ul. Lutyckiej. Został wybudowany w latach 1879-1882 w pierwszym etapie twierdzy fortowej. Fort został zmodernizowany i wzmocniony w 1888 roku. Po wojnie został wysadzony i rozebrany. Ogólnie stan opłakany co potwierdzają fotki zrobione podczas kilku odwiedzin tego miejsca.

Poznańska Cytadela

CytadelaPozostałości Poznańskiej Cytadeli znam praktycznie od dziecka. Będąc w pobliżu, zawsze namawiałem mamę, żeby odwiedzić to miejsce. Pamiętam czasy, jak chodziłem tam na wagary, a w późniejszym okresie wypiło się tam niejeden browar. Zresztą już w podstawówce, jak robiliśmy wypracowanie o ulubionym miejscu, to ja pisałem właśnie o Cytadeli. Historia tego miejsca jest warta przypomnienia w małym skrócie. W kwietniu 1828 roku król Prus Fryderyk Wilhelm III wydał rozkaz nakazujący ufortyfikowanie Poznania. Już w czerwcu tego samego roku rozpoczęto budowę Fortu Winiary ( Cytadeli ). Rozebrano w tym celu dwie wsie: Winiary i Bonin, które leżały w miejscu planowanej budowy i przeniesiono je w okolice Sołacza. Poznań byl ważnym punktem strategicznym ze względu na bliskie sąsiedztwo ( ok. 60 km. ) z ówczesną granicą Rosyjską i położenie na głównym szlaku komunikacyjnym ze Wschodu w kierunku Berlina. Główne prace na Cytadeli wykonano w latach 1828-42.Dostępu do obiektu broniła głęboka i szeroka fosa  otaczająca Fort Winiary , który zajmował ok. 100 hektarów powierzchni.  Swoje ” pięć minut ” miała Cytadela podczas II wojny światowej. Przebieg walk spowodował, ze był to ostatni punkt oporu Niemców w mieście. Rankiem 18 lutego  1945 roku.rozpoczęło się oblężenie twierdzy, które trwało pięć dni, aż do jej zdobycia. Ponad rok po zakończeniu wojny ( 14.VII.1946 r. ) na terenie Cytadeli miała miejsce ostatnia w historii polski publiczna egzekucja. Powieszono tutaj niemieckiego zbrodniarza Artura Greisera. W latach pięćdziesiątych nikomu już niepotrzebne umocnienia zostały częściowo rozebrane. Materiały budowlane, które udało się odzyskać przeznaczono m.in. na budowę osiedla na Dębcu i ul. Chociszewskiego. W 1962 roku rozpoczęto budowę parku Pomnika Braterstwa Broni i Przyjaźni Polsko – Radzieckiej zmieniając nazwę na początku lat 90-tych ubiegłego wieku na park Cytadela. W dawnym bunkrze amunicyjnym utworzono Muzeum Uzbrojenia z plenerową wystawą sprzętu wojskowego. Tereny dawnego Fortu Winiary są dzisiaj chętnie odwiedzanym parkiem przez mieszkańców Poznania.

Mój pierwszy bunkier

Stacja łącznościTo jest pierwszy obiekt militarny jaki zobaczyłem na własne oczy w swoim życiu. Było to jeszcze za dzieciaka, prawie 30 lat temu. Z rodzicami byłem u rodziny. Wtedy oczywiście nie wiedziałem co to za budynek, bo byłem za mały, ale sama budowla mnie zaciekawiła. W tamtym okresie bunkier był zamknięty i widziałem go tylko z zewnątrz. Z opowiadań wiem, że po powrocie do domu ciągle wypytywałem o ten obiekt. Dopiero po kilkunastu latach dowiedziałem się, że wybudowali go Niemcy w 1944 roku. Miał służyć jako stacja łączności dalekosiężnej, ale nie zdążył zostać do tego celu wykorzystany. Wieża – schron ma około 20 metrów wysokości. Chociaż tak naprawdę wygląda jak szary blok betonu, to zawsze będę do niego wracał z sentymentem. Obiekt położony jest w Poznaniu na Os. Kosmonautów przy ul. Czarna Rola, pomiędzy blokami, których z biegiem czasu przybyło, bo kojarzę, że był kiedyś bardziej odsłonięty. Po latach udało mi się trafić, że był otwarty. Na zewnątrz opanowali go wtedy miłośnicy wspinaczki, a my z kumplem zaczęliśmy ” buszować ” w środku. Pamiętam, że miał kilka kondygnacji ( chyba pięć ) i jakieś leżące stare pokryte rdzą zbiorniki. Przy następnej wizycie znowu był zamknięty. Zamontowano na nim maszty jednej z firm telefonii komórkowej. Chyba jeszcze są tam do dzisiaj, ale dawno tam nie byłem. Wiem, że kiedyś przez krótki okres czasu w bunkrze funkcjonowała pieczarkarnia i hodowla królików. Obiekt opanowali też bezdomni. były pomysły, żeby go pomalować lub osłonić reklamami, ale moim zdaniem powinien zostać w takim stanie, jak wyglądał podczas II wojny światowej. Chociaż wygląda ponuro, jest przecież także częścią historii miasta Poznania.

Powrót do góry