…czyli każdy ma jakieś hobby!

Będąc w Płytnicy nie mogłem po raz kolejny przegapić mostu koło Jastrowia. Opisywałem go już w poście pt. ” Pozostałości mostu na Gwdzie ” , więc zainteresowanych krótką historią mostu zapraszam do przeczytania powyższych wspomnień. Tym razem okres zimowy, w którym się wybraliśmy był idealny do robienia zdjęć, bo zawsze byłem w okresie gdzie było pełno liści na drzewach i most nie był tak wyśmienicie widoczny jak teraz. Oczywiście nie mogłem sobie podarować kolejnego spaceru po dolnej konstrukcji mostu. Chciałem sobie także pochodzić  po górnej konstrukcji, ale tym razem sobie odpuściłem, ze względu na zamarznięty lód, więc o wypadek byłoby nie trudno, ale jak pojedziemy do Bornego Sulinowa w sierpniu to pewnie sobie pochodzę po górze

Wyjechaliśmy z Łukaszem w tym roku na V Zimowy Zlot Historycznych Pojazdów Wojskowych, który zamiast w Darłowie, tym razem odbył się w Malechowie w dniach 28-30 stycznia. Pojechaliśmy na dwa dni, piątek przeznaczając na odwiedzenie kilku miejsc po drodze i przy okazji postanowiliśmy podjechać nad morze, a sobota była dniem spędzonym na zlocie. Po drodze chciałem zobaczyć pozostałości mostu w okolicy Płytnicy. Zatrzymaliśmy się w sklepie, bo gdzie niby lepiej wytłumaczą drogę. Okazało się, że przejechaliśmy go i musieliśmy trochę się cofnąć. Po spacerze wałem dotarliśmy do miejsca położenia nad rzeką Gwda dwuprzęsłowego kolejowego mostu zlikwidowanej po II wojnie światowej linii Wałcz – Złotów. Przyczółek zachodni mostu został w 1945 roku wysadzony ( sztuka ta udała się tylko połowicznie ) przez wycofujące się wojska niemieckie. Przęsło oparło się na filarze. W 2004 roku złomiarze swoim sposobem zdołali zrzucić zachodnie przęsło do wody i pociąć na złom. Fragment pociętego przęsła leży do dzisiaj w rzece. Wschodnie przęsło na szczęsie ocalało do dnia dzisiejszegoj. Mogę jedynie żałować, że nigdy nie zobaczę tego mostu w całości.