Obiekt nr. 3003 koło Templewa
- poniedziałek 23 Lipiec 2012
- Zostaw komentarz
W Polsce jest wiele tajemniczych miejsc, o których istnieniu dwadzieścia lat temu wiedzieli tylko nieliczni. Jedno z nich znajduje się ( a właściwie znajdowało, ale o tym w dalszej części postu ), w pobliżu wsi Templewo w woj. Lubuskim. Zacznijmy jednak od początku. W Moskwie 25 lutego 1967 roku podpisano porozumienie rządowe między Polską a ZSRR odnośnie zakresu podwyższenia gotowości bojowej wojsk. Na podstawie umowy w Polsce miały powstać trzy obiekty, w których będzie przechowywana amunicja jądrowa. Spowodowane to było polityką Układu Warszawskiego, przygotowującego się potajemnie na ewentualną inwazję na Europę Zachodnią. Nasz kraj stanowiący zachodnią rubież Układu Warszawskiego był strategicznym miejscem, mocno wysuniętym na zachód, który doskonale nadawał się, aby zaatakować kraje zachodniej Europy. Trzy magazyny głowic jądrowych wybudowano w północno-zachodniej Polsce w latach 1967-1970 w Templewie ( obiekt 3003 w pobliżu Trzemeszna Lubuskiego ), Brzeźnicy-Kolonii ( obiekt 3002 koło Jastrowia ) i Podborsku ( obiekt 3001 w okolicach Białogardu ). Prace realizowały polskie jednostki inżynieryjne i przedsiębiorstwa cywilne działające na zlecenie wojska. Po ukończeniu budowy w 1970 roku gotowe obiekty przekazano do wyłącznego użytku jednostkom Armii Czerwonej, która obsadziła bazy swoim personelem. Warto również wspomnieć, że wszystkie lokalizacje magazynów były w pobliżu poligonów wojskowych, aby okolicznej ludności nie dziwiła obecność wojska, do której po prostu była już przyzwyczajona. Każda baza chroniona była przez radzieckie jednostki specjalne Specnaz. Tereny wokół obiektów otoczone zostały potrójnym drutem kolczastym, który był podłączony do wysokiego napięcia, a drogi przykrywała z góry siatka maskująca. W kazdym z tych trzech kompleksów mogło przebywać 120 żołnierzy, 60 oficerów i techników, dla których wybudowano koszary z zapleczem socjalnym ( kino, sauna ) , garaże, magazyny paliw itp. Na ich terenie powstały też umocnienia polowe, rowy strzeleckie, lekkie schrony ( bunkry ) na pojedyńcze karabiny maszynowe . Najważniejszymi obiektami były dwukondygnacyjne ( z podziemnymi halami ) schrony magazynowe głowic atomowych ” T-7 ” , znajdujące się w centrum kompleksu. Ich wnętrza strzegły po dwie pary pancernych drzwi o grubości 0,5 metra. Otwierane były za pomocą mechanizmu hydraulicznego i silników. Wszystkie hale wyposażone były w mierniki promieniowania, tzw. liczniki Geigera. Każdy ze składów amunicji jądrowej w latach 70-tych ubiegłego wieku uzupełniono o nowy magazyn, obiekt typu ” Granit ” , wykonany z żelbetowych prefabrykantów, mający formę przelotowego ” tunelu ” ( o dł. około 30 metrów ) , w którym prawdopodobnie przechowywano bardziej stabilne ładunki , nie podlegające już tak wyśrubowanym reżimom składowania. Z dokumentów teczki ” Wisła ” wynika, że w tych trzech kompleksach, w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku, znajdowało się 178 ładunków jądrowych ( około 60 w każdej bazie ) o różnej mocy, z tego 14 głowic o sile rażenia 500 kiloton. Warto wspomnieć, że bomba zrzucona na Hiroszimę miała moc 15 kt. Głowice w razie konfliktu miały trafić do jednostek rakietowych. Obiekty działały w Polsce do 1992 roku, po czym w pełni wyposażone i utrzymane, zostały przekazane stronie polskiej. Wroćmy jednak do bazy w Templewie, którą mialem przyjemność odwiedzić w kwietniu 2009 roku, i już wtedy była zaledwie cieniem dawnej świetności. Z obiektów rozszabrowano co tylko się dało ( nie zachowały się żadne pancerne drzwi ). Wejścia do magazynów zasypano ziemią, aby niepowołane osoby nie wchodziły do środka, lecz przy odrobinie sprawności wejście do wnętrza było możliwe. Zagrożeniem w tych obiektach był niezabezpieczony barierkami poziom magazynowy, który znajduje się trzy, cztery metry pod ziemią. Największe wrażenie robił obiekt typu ” Granit ” , którego niestety już nie ma, ponieważ został wyburzony. Pod koniec zeszłego roku wojsko zaczęło przekazywać ten teren lasom Państwowym. Schrony magazynowe mialy zostać zasypane, reszta to niestety historia. Warto jeszcze nadmienić, że chociaż w materiałach wojskowych baza oficjalnie występuje jako Obiekt nr. 3003 Templewo, to Rosjanie nazywali ją ” Wołkodar ” , a miejscowi ” Wilczą Bazą ”. Miałem przyjemność odwiedzić wszystkie sklady amunicji jądrowej w Polsce, więc w niedalekiej przyszłości wrócę jeszcze do tego tematu.